FABUŁA

EFEKT MOTYLA
Mające miejsce dziś machnięcie skrzydeł małego motyla,
może po kilku tygodniach doprowadzić do powstania
straszliwego huraganu.

Twoje działania wpłyną na to, jak rozwinie się historia. Twoja opowieść jest tylko jedną z wielu możliwych. Działaj ostrożnie.
Dziś obchodzimy pierwszą rocznicę straszliwej tragedii, która miała miejsce na Górze Smithów... Szeryf Annie Cline, która stała na czele śledztwa...
Dziękuję za zaproszenie, Marty.
Słuchaczom nowe informacje o Hayden i Elizabeth, siostrach, które do dziś nie zostały odnalezione...
Siostry Smith opuściły należące do rodziców schronisko dokładnie rok temu, nocą, podczas śnieżycy...
Przestępstwa?...
Oficjalnie tego nie wykluczono. Interesujemy się pewnym mężczyzną, ale nie udało nam się na razie ustalić jego miejsca pobytu. Możliwe, że coś go łączy z rodziną Smithów... Przestrzegał ich przed budową schroniska na górze, utrzymywał, że to święta ziemia jego przodków.
Wiesz, na górze jest jeszcze to puszczone sanatorium. Czy może się tam ukrywać?...
Funkcjonariusze przeszukali okolicę... pewność, że dziewczyny nie zdołałyby tam dotrzeć.
Ta góra zdaje się w jakiś sposób przyciągać tragedie...
Nawet nie wiesz ile w tym prawdy.
Dziękuję, że przyjęłaś nasze... całą rodziną Smithów... ich synem, Jack'iem, szczególnie dziś, w pierwszą rocznicę tajemniczego zniknięcia Hayden i Elizabeth Smith.
Rok temu, na Górze Smithów, wydarzyła się tragedia - zaginęły dwie młode dziewczyny. Nocą, podczas śnieżycy wybiegły z domu. Oficjalne powody nie zostały nigdy poznane, jednak przyjaciele sióstr znają te powody - to częściowo ich wina.
Wiedzieli, że Hayden podkochiwała się w jednym z obecnych tam chłopaków, kilku nastolatków postanowiła zrobić prank. Wspomniany wyżej chłopak, zaprosił dziewczynę do swojego pokoju. Prosił ją o rozebranie się do bielizny, podczas gdy ukryci znajomi podśmiewali się, aż w końcu do pokoju wszedł chłopak z kamerą. Nagrywali to.
Wtedy Hayden wybiegła, a za nią Elizabeth. Biegły przez las, bowiem coś zaczęło je gonić. Nie było to zwierzę.
W ostateczności obie spadły z klifu. Nie wiadomo czy któraś przeżyła.
Witajcie przyjaciele i fani... Nie, dobra, jeszcze raz... Dobra. Witajcie fani i przyjaciele! To jest absolutny hicior znów tutaj was gościć. Po pierwsze naprawdę jestem strasznie podekscytowany, że mogę znów was powitać na corocznym, zimowym wypadzie do Blackwood! Pozwólcie, że przez moment... odniosę się do tego... trochę delikatnego tematu, no wiecie... Wiem, że pewnie się o mnie martwicie... i że powrót tutaj po tym wszystkim, co się stało w ubiegłym roku, to ciężka sprawa, wiecie, ale... Chcę żebyście wszyscy wiedzieli, że... Naprawdę wiele dla mnie znaczy, że to razem robimy. I że... Jestem pewien, że dla Hayden i Elizabeth wiele by znaczyło to, że wciąż trzymamy się razem i o nich myślimy. Bardzo chcę spełnić trochę czasu z każdym z was i przeżyć wspólne chwile, których na pewno nie zapomnimy nigdy... do końca życia. Przez wzgląd na moje siostry i... no wiecie... Tak, że ten... to... bawmy się jak pieprzone gwiazdy porno i niech to będzie pamiętna wyprawa dla nas wszystkich. OK? Tak! 
Ponownie zaproszono nastolatków do Blackwood Pines. Ci, którzy już tu byli, nauczeni wypadkami, uważają jak tylko mogą, ale nowi nie uważają kompletnie. A nikt do końca nie wie, co lub kto czai się w lasach Blackwood Pines.
A ten starszy gość... Nie wiem jak go opisać, znaczy...
Według zeznań na początku myślałeś, że was prześladuje. Czy ktoś z was jeszcze tak myślał?
Tak, ale...
Czy to możliwe, że ktoś z nich go zabił?
Co? Nie, wy nic nie rozumiecie. Nawet nie rozumiecie...
Skoro was zaatakował...
On ocalił mi życie... I widziałem jak umierał.
Czemu uderzyłeś Jack'a?
Zachowywał się jak szaleniec, musiałem go powstrzymać...
Przecież mówiłeś, że był związany...
Tak, ale... Ok. Ok, wiem, że to kiepsko wygląda. Nie rozumiecie mnie... Próbował pomieszać nam wszystkim w głowach. 
Słyszałam Josiane... Sama nie wiem, jakim cudem i czemu tam była, ale na pewno ją słyszałam... Ja... Ja... dźgnęłam go i... próbowałam uciec. Ale wtedy nie wiedziałam, przysięgam, nie wiedziałam.
Czego nie wiedziałaś...? Kogo dźgnęłaś?
Tego psychopatę. Nie wiedziałam, że to Jack. Myśleliśmy, że to prawdziwy morderca, skąd mieliśmy wiedzieć, że Jack miał piły i broń... O mój Boże.
Przystawił mi lufę do głowy... o, tutaj przed nosem... mógł mnie zastrzelić... I prawie to, kutas, zrobił. Chodzisz z kimś, Bóg wie ile, i myślisz, że go znasz, a tu proszę masz jaki wychodzi z niego skurwiel.
Będziecie przesłuchiwać tego jełopa? Dacie mu ode mnie popalić?
Słucham?
No, jełopa? Pana Mięśniaka? Matthew fochmistrza?
Czy powinniśmy o czymś wiedzieć?
O nie, no gdzie ludzie... przecież on tylko zostawił mnie, żebym zdechła w pieprzonej walącej się wieży - skurwysyn, gnój jeden cholerny.
Byłem tam... Ja pierdolę i przecież mogłem coś zrobić. Próbowałem, kurwa, coś zrobić. Nie dałem rady. Kompletnie mu odjebało. Chciał nas skrzywdzić i... byłem... Byłem pewien, że zaatakował Jess. 
Jak znalazłaś się w kopalni?
Coś mnie... złapało i tam... zaciągnęło... i...
A co widziałaś?
Nie wiem... nie wiem, nie wiem.
Twoja koleżanka, Adrienne, mówiła, że próbowała ci pomóc.
Nie...
Podobno wołałaś o pomoc.
Nie... To nie ja...
...Mike...
Co pamiętasz?
Przyszedł po mnie...! Przyszedł...!
Przyszedł?
Gdzie on jest...? Przeżył...? 
Byliśmy blisko... Przynajmniej tak myślałam... Kiedy zniknęły jego siostry, przyszedł do mnie, powiedział, że tylko ja go potrafię go zrozumieć. Myślałam... Myślałam, że coś nas łączy.
Jeśli potrzebujesz z kimś pogadać...
Nie trzeba.
Czasem po traumatycznych przeżyciach...
Mówię, że nie trzeba. Posłuchajcie. Nie obchodzi mnie, czy mi teraz wierzycie, czy nie. To nieważne, bo w końcu i tak uwierzycie. Musicie zejść do kopalni.
Co jest w kopalni, Sam?
Widziałam, co tam jest i oddałabym wszystko, żeby o tym zapomnieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz